niedziela, 9 października 2011

Farby, lazury - przykłady


Toscana Style

 Z pewnością ściany na zdjęciu są pomalowane farbą dyspersyjną, choć orginalne powłoki w owych rejonach są na bazie wapna.
Aby uzyskać taki efekt, posługujemy się w pomieszczeniach suchych i nie dotkniętych pleśnią
farbą kazeinową vega z dodatkiem 10% ochry złotej włoskiej.
W łazience lub kuchni preferujemy farbę wapienną.

Farbę można nakładać szczotą malarską, lub wałkiem. Decydując się na wałek, dolewamy po prostu mniej wody. Najpiękniejszy efekt daje jednak malowanie szczotką.

Podłoże powinno być suche, ubytki zaszpachlowane. Gruntujemy gruntem kazeinowym. Jeżeli podłoże stanowi farba dyspersyjna - najczęściej tak jest:-) - nic nie szkodzi. Powłokę bardzo gładką szorujemy mokrą ostrą gąbka uzyskując lekką chropowatość i gruntujemy jak powyżej.
Z doświadczenia wiemy, że na obrazku farba zawsze inaczej wygląda niż w rzeczywistości. Na małym obrazku intensywne kolory wyglądają pięknie, we własnych czterech ścianach są w stanie nas zastraszyć. Proponujemy zrobić próby na płycie fermacell lub nawet na dużej kartce papieru, aby otrzymać kolor, który nam odpowiada. Być może, że w naszym przypadku 7% pigmentu wystarczy. Malujemy 2 razy. Rezultaty są widoczne dopiero po całkowitym wyschnięciu farby. Wiem, wiem, jest to trochę irytujące. Kwestia przyzwyczajenia. Nagrodą jest przyjemnie pachnąca, pięknie pomalowana ściana.





 Powyżej: pokój dziecięcy

Podkład: tynk wapienny drobnoziarnisty. Jeżeli się nie lubi tynków strukturalnych tylko gładkie, można na tynk wapienny nałożyć cienką warstwe gładzi wapiennej.
Kolorystyka: zieleń spinelowa, pasy siena czerwona, wzór nad łóżkiem pigment złoty i last but not least
środek wiążący pigmenty. Tym razem mamy do czynienia z techniką lazurowania, czyli malowania samym pigmentem, bez farby. Mebelki świeżo z ikei czekają na wosk pszczeli nieżółknący

Nakładamy gotowy płyn dwa lub trzy razy na wyschniętą poprzednią powłokę. W tym przypadku również używamy szczotki malarskiej  i gąbki, którą lekko dotykamy świeżo naniesią powłokę zacierając ślady pędzla.
Dokładny opis postępowania znajduje się
w KARCIE TECHNICZNEJ, do której warto zajrzeć.






















Powyżej bardzo ciekawa technika lazurowania. Kawałek starej bawełnianej szmaty pogniecionej w zupełnie dowolny sposób moczymy w przygotowanym płynie i "stemplujemy" ścianę. Robimy to trzy lub cztery razy, dodając - po wyschnięciu każdej powłoki - jaśniejszy lub ciemniejszy odcień tej samej barwy. Robimy to tak długo, aż powstanie w miarę homogeniczny obraz. Ułatwimy sobie pracę przygotowując 3 lub 4 pojemniki z gotowym płynem o różnej intensywności.

Dzieło, którym się często posługują profesjonalni malarze.
Jeśli ktoś jest zafascynowany takową techniką i dąży do bycia wirtuozem w tej dziedzine, temu polecamy tą książkę, która w jasny sposób prezentuje jak zrealizować śmiałe pomysły. Funkcjonuje bez znajomości języka niemieckiego.










Zapraszamy do przesyłania własnych zdjęć - jeśli pochodzą z czasopism, prosimy o podanie źródła aby uniknąć nieprzyjemności - chętnie "przetłumaczymy" owe z języka "chemicznego" na język "naturalny".

Do następnego razu

pierwsze zdęcie pochodzi z archiwum muratora

1 komentarz:

  1. Dwa lata temu ruszyłam z wałkiem na ściany w moim mieszkaniu. Zanim jednak zaczęłam nim wywijać, uzbroiłam się w sporej wielkości szczotę. Naniosłam nią na całą powierzchnię grunt kazeinowy. Potem była przerwa na kawę. A po kawie, jak już grunt ładnie związał się z podłożem, chwyciłam za wałek i pomalowałam wszystkie ściany farbą kazeinową z dodatkiem naturalnych pigmentów, w pięknych kolorach: bladego wrzosowiska, kamiennej zieleni i złocistego słonka. To była "bułka z masłem". Minęły dwa lata, a ja ciągle patrzę na moje dzieło z zachwytem!

    OdpowiedzUsuń